Wojtek mówi ze po tym wypadku to się chyba zresetowałem

Nie wiem za bardzo co to znaczy ale na pewno coś komputerowego, bo mój Wojtek ciągle się zajmuje komputerami. A ja po prostu wiecie jakoś tak jakby mniej pamiętam.

Wieczorem staję przy schodach i nie mogę sobie przypomnieć jak mam na nie wejść.

Czy trzeba usiąść? A może podskoczyć?

Nie, to się nie sprawdza. Zaraz, zaraz… chyba podnosiłem łapę , tylko którą?

Nie mogę sobie przypomnieć! Spróbuję lewą…o na Azora, ale która jest lewa?

No nic, podnoszę ta pierwszą, którą mam na myśli. Uf, poszła.

Teraz stoję trochę w rozkroku, ale jakoś muszę się z tego wyplątać. Majka! Ratunku!

O, już biegnie. No chodź, chodź, znowu zapomniałem jak się wchodzi po schodach!

Majka popycha leciutko moją drugą nogę.  Rany, to takie proste, jasne, teraz pamiętam!

Raz jedna, raz druga i leci.

No i właśnie tak to wygląda.

 

Wczoraj na przykład chciałem napić się wody z kranu na podwórku.

Niestety nie mogłem sobie przypomnieć, gdzie jest ten kran.

Zajrzałem pod jabłonkę, nie to nie było tu. Może bliżej furtki? Poleciałem biegiem, ale tam też kranu nie ma. Psia kość, przecież codziennie z niego piję, gdzieś musi być.

Biegałem jak ten głupi po ogrodzie. Agnieszka, która patrzyła na mnie jakoś tak dziwnie, w końcu się domyśliła. Maksiu – zawołała – znowu się wylogowałeś? Chcesz pić?

No nareszcie, jasne, wiedziałem że ten kran gdzieś tu jest!

 

Co wieczór wychodzimy z Guciem na spacer.

Oczywiście nie sami, tylko z Majką i z Wojtkiem.

Jest bardzo fajnie, tylko czasami jak tak idziemy, to zapominam po co ja tak właściwie idę .

Staję więc, żeby pomyśleć i sobie przypomnieć.

Nieraz tak sobie stoję i przypominam kilka minut. Wszyscy już zdążą odejść, więc muszę ich gonić i Wojtek oczywiście wita mnie swoim – Maksiu co tam, znowu się zresetowałeś?

 

Mój Wojtek ciągle mówi różnym ludziom, że dołoży im pamięci.

Nawet Agnieszce ostatnio dokładał pamięci, sam słyszałem

To może i mnie dołoży, jak myślicie?

Reset